środa, 18 lipca 2012

Mieszkanie - kupić czy wynająć? Postscriptum

http://www.flickr.com/photos/18702768@N04/5720402327/sizes/n/in/photostream/
Jakiś czas temu pisałem o zaletach związanych z wynajmowaniem mieszkania. Teraz przyszedł czas na omówienie podstawowej wady, której niedawno sam doświadczyłem. Kupując  mieszkanie nawet na kredyt, formalnie stajemy się jego właścicielem i nawet przejściowe kłopoty ze spłatą raty nie oznaczają konieczności szybkiego wyprowadzenia się z zajmowanej nieruchomości. Banki w Polsce dopiero w ostateczności dochodzą swoich praw związanych z ustanowieniem na ich rzecz hipoteki.

Inaczej sprawa wygląda w sytuacji najmu lokalu mieszkalnego. W tym przypadku możemy mieć do czynienia z umową na czas określony lub nieokreślony, z możliwością wypowiedzenia przez każdą ze stron z zachowaniem opisanego w umowie czasu.

Przypomnę, że w moim przypadku umowa została zawarta na czas nieokreślony z dwumiesięcznym okresem wypowiedzenia. Pisałem wcześniej, że właścicielem mieszkania jest firma. Teraz warto doprecyzować, że chodzi tu o Hydrobudowę, o której w ostatnich miesiącach było głośno ze względu na jej upadłość.

W kwietniu 2012 roku Hydrobudowa sprzedała zajmowane przez nas mieszkanie jednej z kancelarii adwokackich. Chodziło zapewne o poprawę wyników finansowych.

O fakcie tym dowiedziałem się z listu wysłanego na mój adres zameldowania. W takiej sytuacji poczułem się trochę dziwnie. Miałem wrażenie jakby ktoś sprzedał mnie nie konsultując tego ze mną. Po rozmowie telefonicznej dowiedziałem się, że zawarta przeze mnie umowa obowiązuje bez żadnych zmian. W kwietniu nie chciałem kontaktować się z nowym właścicielem, bo w drugiej połowie czerwca mieliśmy wykupiony wyjazd na Kretę i przeprowadzka w tym czasie bardzo skomplikowałaby nasze plany.

Obrana przeze mnie strategia okazała się skuteczna. Niestety na krótką metę. W maju musiałem poprosić o numer konta, na które miałem dokonywać płatności za czynsz i wtedy dowiedziałem się, że mieszkanie musimy opuścić do końca lipca. Pod koniec maja formalnie wypowiedziano nam umowę.

Przed nami, więc niespodziewana przeprowadzka i to jak dla mnie jest podstawowa wada wynajmowania mieszkania. O ile taka sytuacja w przypadku jednej lub dwóch dorosłych osób nie jest wielkim problemem. To dla rodziny z małymi dziećmi jest to już spore wyzwanie.

W całej tej sytuacji i tak mamy sporo szczęścia. Od października moja żona przenosi się z powrotem do Warszawy, a ja zdecydowałem się zakończyć urlop wychowawczy. We wrześniu, po prawie rocznej przygodzie z życiem w dużym mieście, wracamy do naszego mieszkania w małym powiatowym miasteczku. Jednak przez najbliższe dwa miesiące będziemy musieli często się rozstawać.

Przekonałem się, że stare powiedzenie - mieszkanie małe, ciasne, ale własne - jest w dalszym ciągu aktualne.

3 komentarze:

  1. Moim zdaniem powinni przedstawić najpierw umowę cesji z Hydrobudowy na kancelarię, ale zależy to od tego co było w piśmie z HB.

    Jak na razie jestem zwolennikiem wynajmu, ale to się pewnie kiedyś skończy.

    Bardzo ciekawy blog! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem lepiej jest kupić mieszkanie. Kwota wynajmu i czynszu często jest wyższa aniżeli comiesięczna rata kredytu hipotecznego. A poza tym młode osoby do 35 lat mogą liczyć na rządowy program Mieszkanie dla młodych o którym przeczytać można np. tutaj - http://mieszkaniedlamlodych.com/ . Sama planuję starać się o to dofinansowanie, wiec mam nadzieję, że znajdę jakieś odpowiednie mieszkanie w określonych ramach cenowych :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy tak naprawdę od indywidualnej sytuacji. Wynajmowanie mieszkania zapewnia jednak dużo większą mobilność.

      Usuń